[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Kładę dłoń na jej piersi, lekko ściskam i przesuwam
kciukiem po nabrzmiałym sutku.
 Tutaj?
Zagryza wargi i kiwa głową.
 Jesteś pewna?
W odpowiedzi ponownie mnie zaskakuje, rozpinając
przednie zapięcie stanika.
Jej piersi uwalniają się i wypełniają moje dłonie, po raz
kolejny testując moją samokontrolę. Chcę ją posiąść, ale jestem
ostrożny i obchodzę się delikatnie z darem, który mi daje, pewnie
jako jedynemu. Dała mi wczoraj do zrozumienia, że nie miała
dotąd chłopaka, chociaż nie pojmuję, jak to możliwe. Czy wszyscy
mężczyzni na tej planecie są ślepi i głupi? Jest skarbem,
bezcennym darem, który wpadł w moje życie, kiedy się już
całkiem poddałem w poszukiwaniu kogoś, kto mógłby ukoić moją
niespokojną duszę.
Ponieważ znaczy dla mnie tak wiele, pieszczę ją ostrożnie,
powoli przesuwając dłoń ku dwóm nabrzmiałym wzgórkom, które
twardnieją pod moim dotykiem.
Mój członek niemal eksploduje, ale staram się zignorować
naglącą potrzebę i skupić się na niej. Zastanawiam się, na ile mi
pozwoli, gdy nagle kieruje dłonią moją głowę tam, gdzie chcę
najbardziej.
Przesuwam językiem po prawym sutku, a ona szaleje pode
mną. Ciągnie mnie za włosy i przyciska się do mnie każdą
możliwą częścią ciała. Jezu& To pieprzone szaleństwo. Gdyby to
była inna kobieta, już dawno byłbym w niej i pieprzył do
nieprzytomności. Ale z Natalie nie ma takiej opcji, więc biorę, co
mi daje, i ucztuję na niej. Ssę, ciągnę i liżę jej sutek, aż krzyczy z
rozkoszy  mam przynajmniej nadzieję, że to rozkosz.
Wtedy robię to samo z drugą stroną, aż jestem pewien, że nie
myśli o niczym innym poza niesamowitą więzią, jaka się między
nami zrodziła.
Nie mogę już dłużej znieść tej słodkiej tortury. Muszę wziąć
się w garść i zapanować nad sytuacją, zanim posuniemy się za
daleko. Opuszczam głowę na jej pierś, unoszącą się w
niespokojnym oddechu.
 Dlaczego przestałeś?  pyta po dłuższym milczeniu,
przerywanym jedynie przez nasze głośne oddechy.
 Bo jeśli nie zatrzymam się teraz, to nie zrobię tego wcale. 
Zmuszam się, żeby unieść głowę i spojrzeć na jej zaróżowioną z
podniecenia twarz.  Kiedy się poznaliśmy, powiedziałaś mi, na co
nie mogę liczyć. Jeśli teraz nie przestaniemy&  Ponownie
opuszczam głowę na jej pierś.  Boże, Natalie, tak bardzo cię
pragnę. Nawet nie masz pojęcia.
 Ja też cię pragnę. Mam nadzieję, że o tym wiesz. Tylko
chodzi o to, że& Mam powody. %7łeby czuć to, co czuję.
 Wiem i staram się szanować twoje granice, ale obawiam
się, że jeśli teraz nie przestaniemy, posuniemy się dalej, niż chcesz.
 Ku mojemu zdumieniu i przerażeniu, jej oczy wypełniają się
łzami, które szybko spływają po policzkach. Mocno zaciska
powieki, jakby to miało powstrzymać łzy.  Natalie, kotku& Mów
do mnie. Powiedz, co jest nie tak.
 Wszystko.  szepcze.  Wszystko jest ze mną nie tak.
Całuję łzy na jej twarzy i tulę ją z całej siły.
 Nie, słońce. Nie mów tak. Jesteś wspaniała. Oszalałem na
twoim punkcie.
 To strasznie miłe z twojej strony, jesteś taki& Jesteś&
Niesamowity. Jesteś niesamowity i powinnam móc to zrobić, ale
nie potrafię.
 Zrobić co?
 To.  Wypowiada to jedno słowo tak wymownie, z takim
obrzydzeniem i gniewem, że nie wiem, jak zareagować.  Nie
mogę tego zrobić, bo jestem popsuta. W środku.
 Kotku, ktoś cię skrzywdził?
Na myśl, że ktoś zrobił jej krzywdę, po raz pierwszy w życiu
czuję, że mógłbym dopuścić się morderstwa.
Odpycha moje ramię i zdaję sobie sprawę, że chce usiąść.
Puszczam ją.
Natalie łapie sweter, więc pomagam się jej ubrać. Staram się
nie patrzeć, kiedy sięga pod spód, żeby zapiąć stanik, ale nie mogę
odwrócić wzroku. Wtedy na mnie spogląda i ból, który widzę w jej
zawsze pełnych energii oczach, łamie mi serce.
 Powinnam już iść. To& Ty& Jesteś kochany i wspaniały i
byłeś dla mnie taki miły. Ale ja&
Kręci głową i głęboka rozpacz, którą w niej widzę, jest tak
odmienna od jej normalnego zachowania, że wstrząsa mną do
głębi. Boję się. Bardzo, bardzo się boję, że stracę ją teraz, kiedy
właśnie ją znalazłem.
 Natalie, kochanie, nie ma rzeczy, jaką mogłabyś mi
powiedzieć, która zmieniłaby to, co do ciebie czuję, czy
sprawiłaby, że nie będę chciał z tobą być. Jeśli zrobiło się między
nami za gorąco, to tylko moja wina. Nie powinienem był naciskać,
wiedząc, co czujesz do&
Kładzie palce na moich ustach, co mnie ucisza i podnieca
jednocześnie.
 Nie zrobiłeś nic złego. Wszystko bardzo mi się podobało.
Bardzo i zachęcałam cię do tego.
 Proszę cię, nie idz. Cokolwiek to jest, znajdzmy
rozwiązanie. Przejdzmy przez to razem. Nie uciekaj ode mnie.
 To nie fair. Zasługujesz na kogoś, kto może dać ci
wszystko, a ja nie mogę.
Obejmuję ją i przytulam. Dopiero kiedy kładzie dłoń na
mojej piersi, przypominam sobie, że nie mam swetra. Jej dotyk
działa na mnie tak mocno, że chcę ją błagać, żeby dotykała mnie
wszędzie, ale zamiast tego chrząkam i staram się odnalezć słowa,
które potrzebuje usłyszeć.
 Czekałbym całą wieczność na szansę, żeby cię trzymać,
kochać się z tobą i wielbić cię tak, jak powinnaś być wielbiona.
Kręci głową, jeszcze zanim przestaję mówić.
 Znasz mnie cztery dni. Jak możesz coś takiego mówić?
Czuję się, jakbym stał na skraju urwiska i patrzył w dół, na
moje życie po odejściu Natalie. Ale jeśli postawię krok do tyłu i
dam jej to, czego potrzebuje, nigdy nie będę musiał doświadczać
tej przepaści.
 Pamiętasz, kiedy w samochodzie zapytałaś mnie, o czym
myślę, a ja powiedziałem, że o rocznicy moich rodziców?
Potakuje głową.
 Miałem na myśli dużo więcej. Przypomniałem sobie
rozmowę, wiele lat temu, z moim ojcem, o tym, skąd będę
wiedział, że poznałem kobietę, która jest mi przeznaczona. Jego
dokładne słowa brzmiały tak:  Pewnego dnia, pewnie za wiele lat,
do pokoju wejdzie kobieta. Poczujesz się, jakby w pomieszczeniu
zabrakło tlenu. Zciśnie cię w piersi, serce zacznie ci bić mocniej i
będziesz wiedział. Po prostu będziesz wiedział .
Trzymając palec pod jej brodą, unoszę jej twarz, żeby
widzieć oczy.
 Od pierwszej chwili, kiedy na mnie spojrzałaś, kiedy twój
szalony pies mnie atakował, wiedziałem. Po prostu wiedziałem, że
to ty. Jesteś tą, o której mówił ojciec. Dlatego pobiegłem za tobą,
mimo że powinienem był robić coś innego. Dlatego chciałem cię
zobaczyć w sobotę i w niedzielę, i wczoraj, i dzisiaj, i każdego
kolejnego dnia. To ty, Natalie. Więc cokolwiek tak cię
zdenerwowało, chcę to naprawić. Chcę, żeby było dobrze.
Kolejne łzy spływają po jej twarzy. Wycieram je.
 Jesteś kochany, że to mówisz i że to czujesz, ale nikomu
nie uda się mnie naprawić.
 Skąd wiesz? Czy komukolwiek na to pozwoliłaś?  Znam
odpowiedz na to pytanie, zanim je zadałem. Kręci głową i
potwierdza moje myśli.  Pozwól mi sobie pomóc, Natalie. Wpuść
mnie. Chcę cię zrozumieć. Nie tylko w ten sposób.  Wskazuję
kanapę i to, co się przed chwilą wydarzyło.  W każdy możliwy
sposób.
Jest udręczona, a po tym, jak na mnie patrzy, wiem, że chce
mi powiedzieć, co tak bardzo wyprowadziło ją z równowagi.
 Nie mogę  mówi tak cicho, że prawie jej nie słyszę. 
Przepraszam, ale po prostu nie mogę.
Rozdział 10
Natalie
Chcę. Boże. Chcę. Jeszcze nigdy nikt nie powiedział mi nic
równie pięknego. Dzięki niemu chcę wierzyć, że wszystko jest
możliwe, że mogę mieć to, co innym przychodzi tak naturalnie.
Ale wiem, że tak nie jest. W dniu, w którym stałam się Natalie
Bryant, przyrzekłam sobie, że w moim nowym życiu nikt nigdy nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • stargazer.xlx.pl