Celmer Michelle Miłosna gra(1) 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Ty otworzył Tinie drzwi samochodu i nagle uśmiechnął się
triumfalnie.
- Wygląda na to, że nie musisz dzwonić.
74
RS
ROZDZIAA SZÓSTY
- Zwietnie! - Tina mruknęła pod nosem, potwierdzając
przypuszczenia Tylera, że idący w ich stronę mały gruby człowiek o
wyłupiastych oczach jest jej kuzynem.
Ty z radością zauważył na głowie Raya wielkiego guza. Był
dumny z Tiny.
- Zostaw to, bo wezwę gliny! - zagroził Ray, wymachując
telefonem komórkowym. - Nie masz prawa wchodzić do mojego
domu!
Tina była przerażona. Nic dziwnego, przecież stanęła oko w oko
z niedoszłym gwałcicielem. Za to Ty nie był wcale wystraszony. Od
dawna czekał na tę chwilę. Stanął pomiędzy Tiną a jej kuzynem. Ray
dopiero teraz zauważył, że jego kuzynka nie jest sama, bo nagle się
zatrzymał. Wyglądał jak fajtłapa. Skupiał w sobie tyle wad, że
wyżywał się na innych, by odreagować kompleksy.
- Tina przyjechała po swoje rzeczy - powiedział Ty pewnym
głosem. - Nie przeszkadzaj jej.
Ray cofnÄ…Å‚ siÄ™.
- Przywiozłaś ochroniarza? - zwrócił się do Tiny.
- Zgadza się - odparł za nią Ty. - Ochroniarza, który ma ochotę
złoić ci skórę.
Tina złapała go za ramię i stanęła między nimi.
- Uspokójcie się - poprosiła.
75
RS
- Napadłaś na mnie - odezwał się Ray, wskazując ją palcem. -
Szkoda, że nie zawiadomiłem policji!
To oznaczało, że, tak jak Ty przypuszczał, jeszcze tego nie
zrobił. Widać było, że nie odważy się pojechać na posterunek. Był
zbyt wielkim tchórzem.
- Zrób to. Bardzo proszę - powiedziała Tina pewniejszym
głosem. - Kiedy policja przyjedzie, poskarżę się, że chciałeś mnie
zgwałcić.
- Nie masz dowodów - rzucił niepewnie Ray. - To ja jestem
posiniaczony. Mogłaś mnie zabić.
- Następnym razem się postaram - wysyczała, robiąc krok w
jego kierunku.
Ray cofnÄ…Å‚ siÄ™ w panice.
- Nie przyjechałam tu, żeby się kłócić. Chcę zabrać swoje
rzeczy, ale jeśli chcesz, wezwij policję. Jak myślisz, komu prędzej
uwierzÄ…?
A jednak Tina potrafiła się postawić. Ray nagle zdał sobie
sprawę, że zadarł z niewłaściwą kobietą.
- Dobrze - spuścił z tonu. - Zabieraj swoje rzeczy i zmykaj. Nie
chcę cię tu więcej widzieć.
- Zgoda - rzuciła Tina. - Jedziemy - zwróciła się do Tylera, który
szybkim ruchem otworzył przed nią drzwi.
Ray obserwował ich okrągłymi oczkami, jakby oczekiwał, że to
pułapka. Ty był rozczarowany, że nie miał szansy dać Rayowi lekcji,
ale Tina świetnie dała sobie radę.
- Widzę, że już się go nie boisz - zauważył.
76
RS
- Chyba wreszcie zobaczyłam, kim jest naprawdę.
- Nędznym robakiem?
- %7łałosnym człowiekiem, któremu nic się w życiu nie udało -
powiedziała, otwierając okno. - Przepraszam za stłuczoną szybę! -
krzyknęła do Raya.
Tina siedziała po turecku na hotelowym łóżku, jedząc frytki,
które przed chwilą przyniósł kelner. Przed nią leżało pudełko ze
zdjęciami. Ty znalazł hotel i zarezerwował dwa pokoje.
- Następne zdjęcie z Rayem - zauważył Ty.
- Możesz je zniszczyć - mruknęła Tina, z zadowoleniem patrząc,
jak Ty mnie fotografię, po czym wrzuca ją do kosza. Dziesięć trafień
na dziesięć strzałów.
- Nie znudziło ci się to? - spytała.
- Nie mam nic innego do roboty.
Obejrzeli już wszystkie możliwe strony w internecie, a nie
chciało im się wypożyczać filmu. Tina odłożyła talerz, oparła głowę o
poduszkę i zamknęła oczy.
- Jeśli jesteś śpiąca, mogę pójść do siebie - odezwał się Ty.
- Nie jestem śpiąca, tylko znudzona.
- Może chcesz gdzieś wyjść?
- Jest zimno - szepnęła, drapiąc się w nos.
Poczuła, że materac się poruszył. Gdy otworzyła oczy, zobaczyła
go tuż przy sobie leżącego na boku. Przyglądał jej się uważnie. Dziś
zrobili kolejny, duży krok i Tina nie przypuszczała, że coś mogłoby
się jeszcze tego dnia wydarzyć.
Odgarnął z jej czoła kosmyk włosów.
77
RS
- Możemy się trochę pobawić.
Jedno proste zdanie wyprowadziło ją całkowicie z równowagi.
Czuła się jak nastolatka, która idzie na pierwszą randkę. Kiedy
dotknął jej policzka, przeszył ją dreszcz.
- Nie wiem, czy to dobry pomysł - wyjąkała.
- Jeśli nie chcesz ... - zaczął miękkim, uwodzicielskim głosem.
Tina nie mogła powstrzymać uśmiechu. Jak mógł myśleć, że nie
chce. Bała się, że za bardzo pragnie z nim być, i dlatego się wahała.
Kiedy Tyją całował, traciła nad sobą kontrolę.
- Ja też tego chcę, ale się boję, że to się dzieje za szybko.
- Pocałowałem cię i nic się nie stało - zauważył Ty. -Dlaczego
teraz ma być inaczej?
- Dzisiaj zrobiliśmy duży krok. Po prostu nie chcę tego zepsuć -
powiedziała.
- Uwielbiam się z tobą całować. Czuję się jak normalny facet.
Chcę to poczuć jeszcze raz. Na pewno mnie powstrzymasz, kiedy
będzie trzeba.
- Zgoda, ale obiecaj, że gdy się zle poczujesz, przestaniemy.
Ty kiwnął głową.
- Teraz chcę to zrobić inaczej - uprzedził.
- To znaczy?
- Ja będę cię dotykał.
- Chcesz mnie wziąć za rękę?
- Nie, robimy to cały czas. - To mówiąc, pogładził jej policzek i
wolno zsunął rękę ku szyi.
Tina wstrzymała oddech.
78
RS
- Widzisz, nic siÄ™ nie dzieje - szepnÄ…Å‚ Ty, bawiÄ…c siÄ™ guzikiem
jej flanelowej koszuli. - Mogę go odpiąć?
- Tak - odparła, zdziwiona swym pełnym namiętności głosem.
Powinna się denerwować, bać, ale całe jej ciało krzyczało: Tak,
zrób to! Zdejmij ze mnie wszystko!
Jednym ruchem palców Ty odpiął górny guzik koszuli, a potem
następny. Tina czuła, jak jej ciało rozgrzewa się z każdą chwilą, drżąc
z podniecenia. Kiedy delikatnie rozchylił jej koszulę, poczuła na
piersiach chłodne powietrze. Nie spuszczając z niej wzroku, dotknął
jej rozpalonej skóry, po czym powiódł palcem wzdłuż jej stanika aż [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • stargazer.xlx.pl