[ Pobierz całość w formacie PDF ]

włosy, to muszę być podobna do Aimee Dubucq de Rivery -
wyjaśniła Nadina.
Nie musiała dodawać nic więcej.
Lyle Westley znał historię Aimee tak samo dobrze jak
bajkę o Kopciuszku. Wiedział też o dziwactwach sułtana i
domyślił się sposobu rozumowania wielkiego wezyra.
No, a poza wszystkim Nadina rzeczywiście była kobietą
godną najwyższego pożądania.
- A pani nie ma ochoty przyjąć tak wysokiej pozycji w
Turcji? - spytał.
- Wolałabym umrzeć! - odparła zdecydowanie. - Jestem
Angielką i. muszę wracać do swego kraju, chociaż nigdy tam
nie byłam.
- Dlaczego?
Odpowiedziała po dłuższej przerwie, z lekkim
ociąganiem:
- Mój ojciec nie mógł tam wrócić... z osobistych
powodów.
Lyle Westley pochylił się ku niej.
- Zdradzi mi pani nazwisko swego ojca?
Znów odpowiedz poprzedziła chwila milczenia.
- Richard Talbort.
Nawet bomba wrzucona na środek pokoju nie zrobiłaby na
Lyle'u Westleyu większego wrażenia. Wyprostował się na
krześle.
- Richard Talbort? - powtórzył tonem pełnym
niedowierzania. - Ma pani na myśli tego dyplomatę?
- Tak, to był mój ojciec.
Lyle Westley był więcej niż zdumiony.
Każdy, kto miał cokolwiek wspólnego ze służbami
dyplomatycznymi lub ministerstwem spraw zagranicznych,
wiedział, że Richard Talbort był najbardziej poszukiwanym
człowiekiem na świecie. W 1854 roku, jako młody zdolny
dyplomata wyjechał do Rosji na dwór Mikołaja I. Niemal
natychmiast po przyjezdzie zakochał się w jednej z młodych
krewnych cara, księżniczce Oldze. Car Mikołaj był okrutnym
despotą. Planował wydanie Olgi za pewnego księcia krwi,
który był wprawdzie stary i obleśny, ale niezmiernie bogaty.
Richard Talbort był przystojnym, czarującym
młodzieńcem. Księżniczka Olga wyznała pózniej, że
zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia. Tuż przed
ogłoszeniem małżeńskich planów, aprobowanych przez całą
carską rodzinę, Richard Talbort i księżniczka Olga uciekli
razem. Opuścili Rosję, ścigani na rozkaz cara przez agentów
Ochrany, którzy mieli zabić Talborta na miejscu, a
księżniczkę Olgę sprowadzić z powrotem do Sankt
Petersburga.
Olga i Richard Talbortowie, szczęśliwi jak rzadko która
para, uciekali z jednego kraju do drugiego. Rosjanie deptali im
po piętach. Jednakże dzięki temu, że Richard był wyjątkowo
przebiegły i bystry, doskonale zdawał sobie sprawę z
niebezpieczeństwa. Miał też cenny dar zjednywania sobie
przyjaciół, którzy chętnie wyprowadzali rosyjską pogoń na
manowce, jako że Rosjanie byli powszechnie nielubiani
prawie wszędzie, gdzie się zjawili.
Czasami Talbortom udawało się pozostawać dłużej w
jednym miejscu, nim musieli znowu uciekać. Trzy lata po
ślubie, kiedy mieszkali w Indiach, przyszła na świat Nadina.
Jej narodziny jeszcze pogłębiły uczucie łączące Richarda i
Olgę. Nadina nie pamiętała, by choć raz rodzice rozmawiając
nie patrzyli sobie czule w oczy. Cały świat wydawał im się
skąpany w słońcu, tak byli ze sobą szczęśliwi.
Bywały też chwile pełne lęku, kiedy instynkt nakazywał
Richardowi ucieczkę. Pakowali się wówczas pośpiesznie i
wyruszali w dalszą wędrówkę. Czasem mijała zaledwie
godzina i opuszczoną przez nich kryjówkę odkrywali
Rosjanie. Choć zdarzały im się noce, gdy leżeli bezsennie,
martwiąc się o przyszłość, Nadinie niczego przy nich nie
brakowało. Była kochana i rozpieszczana przez oboje
rodziców. Dla niej, małej dziewczynki, nie kończące się
podróże stanowiły radosną przygodę. Wszędzie znajdowała
nowe zabawki i towarzystwo dzieci, od których błyskawicznie
uczyła się nowego języka.
Richard Talbort miał niespotykane, wręcz graniczące z
geniuszem zdolności do nauki obcych języków, zwłaszcza
orientalnych. Między innymi dlatego właśnie wysłano go do
Rosji. Na carskim dworze mówiono wyłącznie po francusku.
A on potrafił rozmawiać zarówno z pałacową służbą, jak i
chłopami na polach.
Podobnie jak w Indiach mówił językiem urdu, a z
mieszkańcami Birmy, Jawy i Cejlonu porozumiewał się w ich
rodzimych językach.
Odwiedzili wiele krajów. Przenosili się z miejsca na
miejsce tylko wówczas, gdy było to konieczne.
Lata szybko mijały, a miłość Richarda i Olgi nie stygła,
lecz stawała się coraz bardziej gorąca.
Nadina miała osiemnaście lat, kiedy spadło na nich
nieszczęście. Przybyli na południe Turcji po wyjątkowo
przyjemnej podróży. Niestety, Olga zaraziła się jedną z tych
zdradliwych chorób, jakie zawsze występują w tej części
świata. Rozpaczliwie walczyła z gorączką. Richard otrzymał
informację, że Rosjanie są na ich tropie. Wiedział o
zbliżającym się zagrożeniu, ale nie mógł przewiezć żony w
inne miejsce. Nie mogąc zapewnić jej ratunku, podjął bolesną
decyzję.
Wtajemniczył Nadinę w swoje plany.
- Musisz jechać do Konstantynopola jako Francuzka i
stamtąd próbować przedostać się do Anglii. Jestem pewien, że
rodzina już mi wybaczyła i przyjmie cię serdecznie. W
każdym razie mam złożone w banku pieniądze, które możesz
pobrać, jeśli udowodnisz, że jesteś moją córką.
W czasie swoich nieustannych podróży zawsze mieli
komfortowe warunki, ponieważ Richard Talbort był
człowiekiem zamożnym. Poza tym Olga uciekając zabrała ze [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • stargazer.xlx.pl