[ Pobierz całość w formacie PDF ]
bo jak nieraz s ysza am, czarci, snad z dopuszczenia Bo ego, wi ksz w tych stronach maj
moc kuszenia ludzi, ni gdzie indziej; do , e w tym czasie tak by am zn kana napa ciami,
e nigdy w yciu moim nie czu am si tak s ab i ma oduszn jak wówczas; zupe nie, rzec
mog , nie poznawa am siebie. Nie opuszcza a mnie wprawdzie ufno , z jak ka dego czasu
polegam na Panu; ale w przyrodzonym usposobieniu moim czu am si zupe nie inna ni
bywam zwykle, odk d zacz am chodzi oko o tych spraw fundacyjnych. Pan, rozumia am to
dobrze, usuwa nieco r sw ode mnie, zostawiaj c mi samej sobie, abym jasno pozna a,
e odwaga moja, jak przedtem miewa am, nie ze mnie by a, jeno z Niego.
96
2. W takim wi c po eniu zostawa my od chwili naszego przyjazdu, to jest od czwartego
dnia w oktawie Zielonych wi tek, a do samego prawie nast pnego Wielkiego Postu. O
nabyciu domu nie by o ani mowy; nie mia my na to ani pieni dzy, ani nikogo, kto by, jak to
w innych stronach nam si nadarza o, za nas por czy . (Aspirantki one, które tak si by y
Ojcu Wizytatorowi Apostolskiemu o wiadcza y z gotowo ci wst pienia do nas i tak na niego
nalega y, by siostry nasze sprowadzi , pó niej, z wyj tkiem jednej, która wytrwa a w
postanowieniu, jak o tym ni ej powiem, rozmy li y (s.632) si , snad znajduj c, e Regu a
nasza zbyt jest cis a i e takiej surowo ci nie znios ). Przy tym wielki ju by czas, by mi
kazano opu ci Andaluzj , bo pilne sprawy czeka y na mnie w Kastylii. Wielk to by o dla
mnie zgryzot pozostawia siostry same bez domu; ale widzia am, e nic tam nie poradz , bo
aska ta, któr Bóg mi czyni tu w Kastylii, e do ka dej fundacji znajduj ludzi pomocnych,
tam w Sewilli by a mi odmówiona.
3. W tym w nie czasie zrz dzeniem Pa skim zdarzy o si , e przyby do Sewilli jeden z
braci moich, Lorenzo de Cepeda, w powrocie z Indii, gdzie ca e trzydzie ci i cztery lata
przebywa . Po enie moich sióstr, nie maj cych w asnego dachu nad g ow , wi ksz jeszcze
ni mnie, jego nape nia o trosk . Wielk nam by pomoc , mianowicie usilnym, jakiego
przy , staraniem o nabycie tego domu, w którym teraz siostry mieszkaj . Ja z mojej
strony z wi ksz jeszcze arliwo ci ucieka am si do Pana i siostry pobudza am, aby czyni y
podobnie , b agaj c Go, aby ich nie pozostawia bez w asnego schronienia; i wielkiego w.
Józefa o to prosi my, i Naj wi tsz Pann , ustawiczne w tym celu odprawiaj c na ich cze
nabo stwa i procesje. Ufaj c tedy w skuteczno tylu pró b naszych i widz c ochotn brata
mego gotowo do wspomo enia nas, pocz am szuka domu odpowiedniego. Ale cho kilka
ich upatrzy am i o ka dy po kolei traktowa am, uk ady za ka dym razem si rozbija y w
chwili, kiedy si zdawa o, e ju dochodz do skutku.
4. A pewnego dnia, gdy znowu na modlitwie b aga am Boga, by wejrza na te oblubienice
swoje, tak gor co pragn ce Jemu s , i da im wreszcie ten dom, którego potrzebuj , Pan
rzek do mnie: Ju was wys ucha em; zdaj si na Mnie. owa te naj ywsz nape ni y mi
rado ci . Tak pewna by am pomy lnego skutku, jakbym go ju w r ku mia a; i nie zawiod am
si . Pan w boskiej askawo ci swojej uchroni nas od nabycia jednego domu, który podoba
si wszystkim dla dobrego po enia, ale by o to domostwo takie stare i tak n dznie
zbudowane, e nabywaj c je, by yby my w rzeczy (s.633) samej kupi y tylko plac, a by by
ma o co mniej kosztowa ni to, co zap aci my za gotowy i porz dny dom, który obecnie
posiadamy. Umowa o t ruder ju by a zrobiona, brakowa o tylko jeszcze podpisania
kontraktu. Mnie jednak ten nabytek wcale nie cieszy ; zdawa o mi si , e nie zgadza si on ze
owami, jakie us ysza am na modlitwie, zw aszcza z ostatnim, w którym widzia am wyra
obietnic , e dostaniemy dom dobry. I dotrzyma Pan swojej obietnicy. Sam w ciciel onego
domostwa, cho wymóg na nas cen wygórowan ze znacznym zyskiem dla siebie, w chwili
umówionej na podpisanie kontraktu nowe wzbudzi trudno ci, za czym mog my, bez adnej
winy z naszej strony, wycofa si z umowy. By o to wielkie nad nami zmi owanie Bo e, bo
na naprawienie tych ruin siostrom, które pierwsze osadzi am w Sewilli, ca ego ycia nie
by oby starczy o. Ci kie tylko i ustawiczne by yby mia y k opoty, zw aszcza przy rodkach
tak niedostatecznych.
5. Do uchronienia nas od tego fatalnego kupna du o si przyczyni pewien s uga Bo y, który
prawie od pierwszej chwili naszego przybycia, dowiedziawszy si , e jeste my pozbawione
97
Mszy w., co dzie z ni do nas przychodzi , cho mieszka bardzo daleko i upa y by y
nies ychane. Nazywa si Garcialvarez. By to m bardzo wi tobliwy, czczony w ca ym
mie cie dla swoich dobrych uczynków, którym wy cznie by oddany; gdyby mia maj tek,
pewno nie zbywa oby nam na niczym. Otó , znaj c dobrze dom, o który si umawia my,
uwa to za wielki nierozum, e za tak n dzn ruder chcemy tak drogo p aci , i on to
ównie, co dzie nam to powtarzaj c, do tego kupna nas zniech ci . Poszed z bratem moim
ogl da ten dom, który siostry obecnie zajmuj ; wrócili obaj bardzo zadowoleni z niego, i
usznie; a e Pan tego chcia , wi c z aski Jego w dwa czy trzy dni stan a umowa i kontrakt
zosta podpisany.
6. Niema o jednak jeszcze u my biedy z przeniesieniem si do tego domu, raz, e lokator
w nim mieszkaj cy nie chcia ust pi , a po wtóre oo. Franciszkanie, tu obok klasztor swój
maj cy, natychmiast wyst pili z zastrze eniem, by my (s.634) pod adnym warunkiem tak
blisko nich si nie osiedla y. Co do mnie, gdyby nie to, e kontrakt ju by nieodwo alnie
podpisany, przyznaj , e ch tnie by abym si z niego wycofa a i daniu zakonników
ust pi a, dzi kuj c jeszcze Bogu za zwolnienie mnie od zobowi zania zap acenia sze ciu
tysi cy dukatów za dom, do którego wst p mia by nam wzbroniony. Przeorysza jednak nie
podziela a mego zdania; przeciwnie, dzi kowa a Bogu, e umowa zawarta ju si nie da
odmieni . W ca ej tej sprawie du o wi ksz , z aski Boga, okaza a wiar i odwag ni ja, jak i
we wszystkim snad ma j wi ksz , bo jest o wiele lepsza ode mnie.
7. Przesz o miesi c pozostawa my w tym przykrym zawieszeniu, nim w ko cu spodoba o
si Panu z niego nas oswobodzi . Przenios my si wreszcie, przeorysza, ja i dwie siostry,
do naszego domu, ale noc dopiero i z niema ym strachem, by nas ojcowie nie spostrzegli
pierwej, nimby my zd y obj go w posiadanie. Ci, którzy nas przeprowadzali, przyznali
si nam, e w ka dym cieniu po drodze wydawa o im si , e widz franciszkanów. Nazajutrz
o wicie, dobry nasz Garcialvarez, który nam towarzyszy , odprawi pierwsz w nowym
domu Msz w., i odt d ju by my spokojne.
8. O Jezu! Ile to podobnych strachów u am przy ka dym prawie obejmowaniu w posiadanie
nowej fundacji! Je li, tak my sobie nieraz, w przedsi wzi ciach, w których nic nie ma
ego, które, owszem, tylko chwa i s Bo maj na celu, tyle mo e by obaw i
niepokojów, jakiego dopiero strachu musz doznawa ci, którzy wa si czyni le, z
krzywd Boga zarazem i bli niego? Nie rozumiem, jaki w tych grzesznych sprawach swoich
mog upatrywa zysk dla siebie i jak w nich przyjemno znajdowa , z takim na sumieniu
ci arem.
9. Brat mój tego dnia nie by z nami. Skutkiem pewnego b du, pope nionego w po piechu
przy spisywaniu kontraktu, (s.635) a bardzo szkodliwego dla naszego klasztoru, chciano go
[ Pobierz całość w formacie PDF ]