[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dla nich ciężki. Helikopter przylatywał dwa razy, dostarczając
bezpiecznie dzieci sekty Mennonitów. Rodziny zapewniono, że pomimo
szkód na polach farma pozostała nietknięta.
Ku zdziwieniu Kathy Kevin skierował się do obory.
- Obiecałem Gabe'owi, że przywiozę mleko - wyjaśnił. - Nie
powiedział mi, kiedy wróci. Udał się prosto do Janetów. Rozumiesz, tam
jest Ricky i bardzo za nim tęskni. Nic ci nie powiedział?
- Nie musi mi się tłumaczyć - odparła z goryczą. - Powiedz, Kevin,
czy woda opadła na tyle, bym mogła dojść do domu, ryzykując jedynie
przemoczenie butów?
- Po co masz to robić? - roześmiał się. - Z przyjemnością cię tam
zawiozę, lecz Fowler kazał mi przyrzec, że dopilnuję twojego
odpoczynku. Znam twego ojca, redaguje miejscową gazetę. Przemiły
człowiek. Zrozumiałe, że nie możesz doczekać się spotkania.
- Helikopter to nie taksówka, jest potrzebny do pomocy. Dam sobie
radę sama.
Kath czuła się jak latawiec unoszony gorącym wiatrem i nagle
ściągnięty na ziemię. Gabriel jej nie potrzebował, nie była najważniejsza.
RS
61
Pomyślała o ojcu. Nie widzieli się od świąt Bożego Narodzenia, spędzili
wtedy wspólnie tydzień na Tahiti. Mike przynajmniej tęsknił za nią
zawsze.
- Rozumiem cię, Kath - pilot przerwał jej rozmyślania. - Ale ktoś musi
zająć się dziećmi. - Przelał mleko do pojemnika i otworzył właz. Ci
ludzie nam zaufali - dodał. Ale dziewczyna była uparta. Zarzuciła torbę
ze sprzętem na plecy i stanęła przy włazie.
- Cieszy mnie, że się na coś przydałam. Lecimy.
- Ależ... Gabriel myśli, że tu będziesz... Czy jesteś zdecydowana?
- Tak! - energicznie skinęła głową.
Z lotu ptaka obserwowała panoramę okolicy. Woda opadła i na
budynkach wyraznie zaznaczyły się ciemne ślady. Ludność
ewakuowano, większość ulic była wciąż pod wodą. Lecz okolice jej
domu były już bezpieczne, wyglądały z daleka jak mała wyspa. Kevin
wylądował przy parkingu i podwiózł ją swoim samochodem pod same
drzwi.
- Dziękuję za wszystko - rzekła cicho i weszła. Na chwilę przystanęła,
zebrała się w sobie. Na dworze zapadał zmierzch, pojawiły się pierwsze
gwiazdy.
 Ludzie z gwiazdami w oczach... Bujający w obłokach..." -
powtarzała w myśli. Całował ją, potrzebował jej pomocy, by walczyć z
losem, a ona postąpiła podle jak istota mściwa i słaba. A przecież
kochała go bez pamięci... Przeczuwał to i dlatego nie wrócił. Wiedział,
że będą gwiazdy na niebie i gwiazdy w jej oczach...
Kathy otrząsnęła się, przebiegła korytarz i pchnęła drzwi przed sobą.
Ojciec odwrócił gwałtownie głowę, wbijając w nią spojrzenie zza szkieł
w rogowej oprawie. Wytężył wzrok, na jego twarzy odmalowało się
zaskoczenie, szczęście i miłość. Zerwał się z krzesła.
- Kathy! Kathy Christiana Mc'Gonigle! Widzę, że nawet powódz nie
może cię zatrzymać. Jak się tu dostałaś, córeczko? - wykrzyknął,
chwytając ją w objęcia i podnosząc do góry jak małą dziewczynkę. Azy
wzruszenia pociekły jej po twarzy. Dostrzegł to i pogroził palcem.
RS
62
- Co to ma znaczyć, mała? Ledwo jedna powódz się skończyła, ty już
chcesz zrobić następną?
Skutek był wprost przeciwny od zamierzonego, tamy puściły,
szlochała z całego serca, tuląc się do ojcowskiej piersi.
- Tatusiu! Tak bardzo tęskniłam. Pozwól mi zostać tu z tobą, pomogę
ci w pracy.
Mike spoważniał.
- W pracy? - przyjrzał się jej z uwagą. Podniosła wzrok zaskoczona.
- No, tak. Zawsze chciałeś mieć kogoś do pomocy w redakcji.
- Kochanie... - był wyraznie zmieszany. - Będę szczęśliwy, jeśli
zostaniesz, ale... ja już nie mam pracy.
- Co?
- Sprzedałem prawa do gazety...
- Jak... Jak to możliwe?! Co się stało? Kochałeś swój zawód! Tato,
powiedz mi prawdę!
- To prawda. Ty nie wiesz, co się stało. On... - przerwał gwałtownie i
zmienił temat. - A ciebie co tu sprowadza? Masz kłopoty? Jeśli chodzi o
pieniądze, nie martw się, ja...
- Nie, tato - przerwała mu. - Wszystko w porządku. Dokończ obiad, a
potem ci wyjaśnię.
- Nie jestem głodny. Wiesz, przypomina mi to pewną sytuację,
dziesięć... dwanaście lat temu. Tylko, że wtedy to ja zrobiłbym wszystko,
byleby cię zatrzymać.
- Przecież przyjeżdżałam - rzekła ze skruchą. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • stargazer.xlx.pl