[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Rafael wyglądał zdrowo i rześko w białej koszuli; włosy miał zaczesane do tyłu. Był świeżo
ogolony. Przy nim niemożliwością było nie poczuć się niechlujnie.
 Dzień dobry  powitał ją z irytującą wesołością.  Dobrze spałaś?
 Dlaczego mnie nie obudziłeś?  zapytała gniewnie.  Powinnam być w pracy od dwóch godzin.
 Pojechałem tam i rozmawiałem z Chloe o ostatnich wydarzeniach. Kazała ci się nie spieszyć.
Zajęła się wszystkim w sklepie.
 Muszę iść do domu wziąć prysznic i przebrać się.  Poppy nerwowo poprawiała zmierzwione
włosy.  I muszę zadzwonić do kogoś w sprawie dachu.
 Już załatwione.
 Jak to?
 Zadzwoniłem do miejscowego dekarza  wyjaśnił.  Zacznie na początku przyszłego tygodnia.
 W przyszłym tygodniu?  powtórzyła Poppy.  Dlaczego nie w tym? Dlaczego nie dzisiaj?
Rafael wzruszył ramionami.
 Nie tylko twój dach ucierpiał. Musisz być cierpliwa. Spójrz na to z pozytywnej strony&
przynajmniej masz gdzie mieszkać.
 Nie mogę tu zostać. Co ludzie pomyślą?
W jego ciemnych oczach pojawił się błysk.
 Pomyślą, że jestem bardzo usłużnym sąsiadem, skoro oferuję ci łóżko na tak długo jak trzeba.
Poppy zmrużyła oczy.
 Wiesz dobrze, co naprawdę ludzie pomyślą& że oferujesz swoje łóżko.
Uśmiechnął się rozbrajająco.
 Za bardzo się przejmujesz innymi ludzmi.
 Znajdę hotel.
Uniósł brew.
 Z trzema psami?
Poppy przygryzła wargę.
 Może mógłbyś się nimi zająć przez kilka dni, aż&
 Nie.
 Dlaczego nie? Chodzą za tobą wszędzie.
 Nie chcę brać ich na swoją odpowiedzialność  odparł.  Czasami muszę natychmiast wyjechać.
Nie przeszkadza mi to, że ty jesteś tu z nimi, ale nie prowadzę hotelu dla psów. A jeżeli naprawa
dachu potrwa dłużej?
Poppy rozumiała go. Gdyby miała znalezć hotel dla psów, byłby to kolejny wydatek, teraz zupełnie
niewskazany. Ile czasu minie, zanim całe miasteczko zacznie mówić o jej pobycie we dworze
z Caffarellim?
A kiedy dowie się o tym świat?
 Według dekarza ile to potrwa?  zapytała.
 Jakiś tydzień.
To oznaczało dwa tygodnie pobytu z Rafaelem w Dalrymple, chyba że znajdzie inne rozwiązanie.
Ale jaką alternatywę dawała jej kuchnia wielkości dworu?
 Jeżeli nie znajdę czegoś innego, czy mogę korzystać z twojej kuchni?  zapytała.  Robię w domu
dużo wypieków do herbaciarni.
 Oczywiście. Sam raczej nie będę z niej korzystał.
 Mówiłeś, że załatwisz sobie wyżywienie&
 Nie musisz dla mnie gotować  powiedział.  W każdym razie długo tu nie posiedzę. Muszę się
zająć innymi projektami.
Poppy zastanawiała się, czy te jego inne projekty to kobiety. Przecież on nie był jej wymarzonym
księciem. Nawet go nie lubiła. Hm, aż do wczoraj, kiedy tak rycersko ratował ją, ryzykując własne
życie. Kiedy tak trzymał ją w ramionach i pocieszał, poczuła się bezpiecznie i&
W myślach dała sobie potężnego klapsa. Nie miała prawa do takich kaprysów. On był graczem, nie
zagrzewał miejsca. Jeśli już, ich przygoda trwałaby zaledwie tydzień lub dwa. Aż nazbyt jasno się
wyraził, że ona nie jest w jego typie. Gdyby się z nią przespał, to jedynie aby spróbować czegoś
nowego. Pewnie będzie żartował z prostej dziewczyny ze wsi, która jeszcze nie uprawiała seksu.
Ale& dlaczego nie była w jego typie? O co mu chodziło?
 A co z czynszem czy opłatą za nocleg i wyżywienie? Ile& ?
 Nie chcę od ciebie pieniędzy, Poppy.
A czego chcesz? To pytanie pozostało bez odpowiedzi.
Rafael zdjął zapasowy kluczyk z kółka i podał go Poppy.
 Dzisiaj po południu mam spotkanie w Londynie. Może wrócę dopiero jutro albo pojutrze. Czuj
się jak u siebie w domu.
Poppy wzięła klucz i zamknęła w dłoni.
 Cześć, chłopcy  zawołała do psów, które niewolniczo podążały za Rafaelem.  Pamiętacie
mnie? Właścicielkę, która was kocha i karmi?
Wróciły do niej, drapiąc pazurami o wypolerowaną podłogę.
 Zdrajcy  mruknęła, pochylając się, aby je podrapać. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • stargazer.xlx.pl