[ Pobierz całość w formacie PDF ]
łóżko padły promienie słońca. Był już ranek. Budził się powoli,
uświadamiając sobie, że ciepłe, krągłe ciało leży tuż przy nim. Poruszył
ręką, poczuł miękką pierś i ogarnął go przypływ pożądania. Nakrył ją swoim
ciałem i jego dłonie powędrowały po rozgrzanej skórze w stronę jej
intymnych miejsc.
Ammar.
Zastygł, przywrócony do świadomości. Brzmienie własnego imienia
przypomniało mu, kim jest. Nie mógł kochać się z nią w ten sposób,
pospiesznie i desperacko, choć pragnął tego tak bardzo, że całe jego ciało
drżało. Zasługiwała na coś więcej. Zsunął się z niej powoli i wyciągnął
ramię nad głową.
Ammar powtórzyła cicho i usłyszał w jej głosie cierpienie.
Wiedział, że powinien jej to jakoś wyjaśnić, przeprosić, ale leżał jak
odrętwiały, ze wszystkich sił próbując odgrodzić się od wspomnień.
Ammar, powiedz mi, o czym myślisz.
Opuścił ramię i zmusił się, by napotkać jej spojrzenie.
64
R
L
T
O niczym nie myślę.
Wiedział, jak zimno zabrzmiały te słowa. Dlaczego nie potrafił po
prostu wziąć jej w ramiona i wyjaśnić, że chciałby się z nią kochać, ale tak
jak należy, bez lęku, że zagarną go wspomnienia? Słowa były ciężkie jak
kamienie, nie chciały mu przejść przez gardło, więc milczał.
Idę pod prysznic powiedziała Noelle i wysunęła się z łóżka.
Zniknęła, zanim zdążył cokolwiek powiedzieć.
Szła szybko korytarzem w stronę swojego pokoju. Głowę miała nisko
opuszczoną, oczy zamglone łzami. Choć Ammar wielokrotnie jej powtarzał,
jak bardzo jej pragnie i jak bardzo jest piękna, gdy się od niej odsunął, znów
poczuła się brzydka, odrzucona i niekochana. Dlaczego znów to zrobił? Jak
miała mu uwierzyć? Odkręciła prysznic i stanęła w strugach gorącej wody.
Jak to możliwe, by wciąż ją kochał, skoro nie był w stanie jej dotknąć? Jak
mógł pragnąć małżeństwa, gdy bliskość każdego rodzaju była dla niego tak
bolesna? Jakie mieli szanse?
Zakręciła wodę i wyszła na chłodne powietrze. Krok po kroku, minuta
po minucie. To był jedyny sposób.
Zobaczył ją na schodach. Włosy, wciąż wilgotne, ściągnięte miała w
luzny koński ogon. Wyglądała ładnie i świeżo, ale pod oczami dostrzegł
ciemne kręgi. Wiedział, że ten poranek rzuci cień na cały nadchodzący
dzień. Będzie się musiał bardzo postarać, by rozproszyć ten cień.
Poprosiłem gospodynię, żeby spakowała nam jedzenie na piknik
uśmiechnął się z trudem. Pozwoliłem sobie zabrać kilka rzeczy dla ciebie.
To, co masz w pokoju, nie nadaje się na wycieczkę po pustyni.
Oddała mu uśmiech z równym wysiłkiem. Wyszli z domu i skierowali
się w stronę dżipa z płóciennym dachem. Noelle rozejrzała się.
Kto ci sprzedał tę posiadłość?
65
R
L
T
Ammar zaśmiał się ochryple.
Powiedział, że z najwyższego piętra widać ocean.
Teraz ona się roześmiała.
Sądzę, że poczułeś rozczarowanie, gdy tu przyjechałeś.
O jakieś czterdzieści kilometrów stąd jest oaza wyjaśnił, zapalając
silnik. Nie było tu dróg, tylko stare szlaki Beduinów. Zanosiło się na
wyboistą przejażdżkę.
Ale pytam poważnie. Dlaczego zamieszkałeś na pustyni, a nie na
prywatnej wyspie na Morzu Zródziemnym, jak twój ojciec?
Dłonie Ammara mocniej zacisnęły się na kierownicy.
Jestem podobny do ojca pod zbyt wieloma względami odrzekł po
chwili i poczuł, że Noelle zesztywniała. Nie chciała o tym słuchać, a on nie
chciał o tym mówić, jednak ten temat zalegał między nimi jak wielki,
namacalny ciężar. W końcu musieli go poruszyć.
Nigdy nie lubiłem wyspy Alhaja. Wolę pustynię, bo tu jest zupełnie
inaczej. Przestrzeń i wolność.
Morze piasku zauważyła Noelle. Tu też można się poczuć jak w
pułapce.
Spojrzał na nią. Patrzyła na wydmy, niekończące się fale beżu
upstrzone kamieniami.
Czy czujesz się pochwycona w pułapkę? zapytał cicho.
Przez dłuższą chwilę milczała.
Porozmawiajmy o czymś innym rzekła w końcu, nie odrywając
wzroku od wydm. Dokąd jedziemy? Co można zobaczyć na Saharze?
Jedziemy do oazy, o której ci mówiłem. Są tam ciekawe ruiny,
pozostałości średniowiecznego miasteczka targowego, które przed setkami
lat zostało zasypane przez burzę piaskową. Archeolodzy znalezli je jakiś
66
R
L
T
czas temu, ale mało kto tam przyjeżdża.
To kawał drogi. Jak daleko stąd jest najbliższe miasto?
Najbliżej jest Marakesz. Około dwustu kilometrów.
Widzę, że cenisz sobie prywatność.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]