[ Pobierz całość w formacie PDF ]

spotykaliśmy się na ulicach, zatrzymywały się karety, często kilka się ich zjechało: oddawano sobie nawzajem bilety: wielki był krzyk, śmiech,
wrzawa. Powiększyła się jeszcze uciecha, gdy się ściemniło, bo wtenczas hajduki1 i laufry* pozapalali pochodnie, i pięknie było patrzeć na to
mnóstwo migających się świateł, wśród tego natłoku powozów, jezdnych, liberji i koni. Było nawet przypadków kilka, ale nam. Bogu dzięki, nic
się nie stało. Już o póznej porze wróciliśmy do domu; zmęczona, usnęłam prędko, lecz dziwne marzenia uwijały mi się we śnie... Nazajutrz o
samem południu, kiedy już na cały dzień ubrana, siedziałam z księżną w dużym bawialnym pokoju. którego okna na ogród wychodzą, i nową w
kro- inach rozpoczynałam robolę, wpada z pośpiechem po- kojowiec i wola: Jego królewicowska mość, książę Kurlandzki! Księżna zerwała się
i pobiegła przyjąć go u drzwi przedpokoju; ja w pierwszem poruszeniu schronić się chciałam, ale ciekawość przemogła bo- jazń, i zostałam.
Wszedł; natychmiast przystąpił do krosien, pytał się o moje zdrowie. Lubo zmięszana, odpowiedziałam wyraznie; a gdy usiadł przy krośnach,
* hajduki  pachołki, po węgiersku ubrani.
1
laufry  pachołki, biegnący obok i przed karetą w mieście.
zajmując się moją robotę, tyłem na sobie przemogła, że pomimo rąk drżenia, kilka cieniuchnych igicl dosyć grubym jedwabiem nawlekłam
odrazu; królewic rhwaiił moję zręczność, bawił z pół godziny, i chociaż najwięcej z księżnę rozmawiał, znalazł przecież sposobność umieszczenia
wielu grzecznych dla mnie słówek i patrzenia na mnie prawie cięgle;1 żegnając się, oświadczył, iż spodziewa się widzieć nas dziś jeszcze na balu.
Dowiedziałam się wtedy, że poseł francuski, margrabia
Niech się schowa wesele Basi; nie co do parady, ale co do grzeczności i zabawy. Jakże to wszyscy w lej Warszawie wysoko edukowani! co kto
usta otworzy, lo komplement; najpiękniejsze jednak królewica kom- plemenla; ale nie mógł tyle ze mną rozmawiać, jak na balu maskowym, ja mu
też nie odpowiadałam tak śmiało: naprzód już nie byłam Dziewicą Słońca, tylko sobą samą, lo zaraz inaczej; a powlóre zawsze się tak zdarzało, iż
która z dam obecnych stała tuż kolo nas, jakby posluchiwać chciała. To mi się nic podobało: brzydko tak być ciekawą, zwłaszcza osobom wysokiej
edukacji.
Księżna w bardzo dobrym humorze, królewic z nią tylko jedną z poważnych pań na wczorajszym balu tańcował. Książe jeszcze łaskawszy na
mnie jak zwykle, ale i zapytań wszelkich" unika i żadnych mi rad nie daje; coraz z większą niecierpliwością kochanej siostry wyglądam. Cóżbym
ja jej też rzeczy powiedzieć miała!... Dopiero dziś tydzień, jakem pensją opuściła, zdaje mi się. że już miesiąc; tyje przez len czas myśli się
przesunęło, tyle uczuć doznało, tak zupełnie inną jeslem... lak rzeczywistość przechodzi nawet marzenia...
1
i patrzenia na mnie prawie ciągle  W Rozrywkach zamiast tego było: mogłam się przekonać, że mnie strój nie odmienił w jego oczach.
Dnia 5 stycznia, w niedzielę.
Ktoby lo zgadł? Przez cały dzień wczorajszy królewic, bale, zabawy i wszelkie marzenia zniknęły mi zupełnie z myśli; zajęła byłam siostrą
jedynie, łubom jej wcale dotąd nie widziała. Przyjechała wczora z rana, wcześniej, niż przyjechać miała, bo niespodzianie zasłabła; ledwie stanęła
w mieszkaniu swojem, cierpienia jej się wzmogły: przybiegli tu dać znać. Księżna natychmiast pojechała do niej na cały dzień; jam koniecznie
lakże jechać chciała, ale mi nie pozwolono; w okropnych niespokojnościach byłam do północy,  do trzech kościołów posyłałam na msze,
nareszcie o pierwszej wróciła księżna z pomyślną wiadomością, że Basia zdrowa, a co mnie najbardziej zdziwiło: ma córkę. Dziś prawie na
klęczkach prosiłam, żeby mnie do niej puszczono, ale odpowiedziano mi, że ją dopiero za parę tygodni zobaczę1. Pan starosta był tu na chwilę,
uszczęśliwiony, że ojcem został; dziewczynka ma być śliczna, Iłusla, rumiana, będzie się zwała Aniela, dla kochanej maiki naszej. %7łeby mi
przynajmniej ją widzieć dano: cóż mi z tego, żem ciotką, kiedy nie znam mojej siostrzenicy. Królewic dziś rano przysłał tu, winszując wnuczki i
dowiadując się o nasze zdrowie? Jak mi przykro, że siostry widzieć nie mogę, wyrazić nic potrafię; takein jej wyglądała niecierpliwie, i na cóż mi
się zda jej przyjazd?
Dnia 8 stycznia, we środę.
Kochana sioslra jak mówią zdrowa5, ale jeszcze w łóżku leży; królewica raz tylko przez te dni widzia-
1
dopiero ...zobaczę  Zamiast tego w Rozrywkach: nie tak prędko zobaczę; gdyż nie przystoi pannie dobrze wychowanej odwiedzać
położnicę.
3
jak mówią zdrowa  W Rozrywkach: codzień zdrowsza.
lam: wyjeżdżał oncgdaj na polowanie z królem, ale zalo wczora byl znowu niespodzianie z wizytą i więcej niż godzinę bawił. Jaki on też dobry i
tkliwy być musi, jak ojca kocha! O ś. p. królowej ze Izami wspominał; widać równic, że wielką skłonność do Polaków czu je, że mężną ma duszę.
Ach! wszystko, com kiedykolwiek
0 nim słyszała, com tu sama zapisała w tym dzienniku, wszystko to szczerą jest prawdą; owszem za mało go jeszcze chwalono, bo któżby opisać
potrafił wdzięk jego głosu, uśmiechu; szczególny wyraz spojrzenia wskroś przenika *; ani się dziwię, żc się imperatorowej podobał, że serce
Kurlandczyków skłonił, ani się dziwić będę, gdy po śmierci ojca Polacy królem go swoim wykrzykną... I jam mu się podobała! Czasem mi się
zdaje, że to być nie może... jednak mi to wczora jeszcze oczy, mowa jego i słowa księcia wojewody stwierdziły.
Księżna mnie nieco zasmuciła, bo jakby niechcący powiedziała u stołu, że królewicowi bardzo wiele białogłów się już podobało, i zawsze ta, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • stargazer.xlx.pl