[ Pobierz całość w formacie PDF ]

kucnij.
 W ten sposób?  Spełnił jej polecenie.
 Bardzo dobrze. Wiem, \e to niełatwe, ale staraj się wyglądać przyjaznie. I
zdejmij te ciemne okulary.
 O rany, czy ojcem te\ tak komenderujesz? Uniosła brwi na wspomnienie
poprzedniego wieczoru.
 To nie ma nic do rzeczy, Michael. Twój ojciec nie pracuje ze mną, a ty tak. W
ka\dym razie powiedziałeś, \e chcesz spróbować. A to znaczy, \e ja tu jestem szefem.
 W porządku.
 Mo\e będę na wyspie dwie minuty, albo, jeśli wszystko pójdzie dobrze, zostanę
dłu\ej. Czekaj tu i obserwuj.
Z Sheeną na ramionach Erica skierowała się ku najpłytszej części fosy, która
miała tu cztery metry szerokości i sześćdziesiąt centymetrów głębokości. Strumień
został przedzielony tamą i skierowany w inne koryto, prąd wiec był ledwo
wyczuwalny.
Zerknęła przez ramię na Michaela, który uśmiechnął się przyjacielsko.
Najwyrazniej są teraz kumplami. Erica wzruszyła ramionami. Nastolatki to
dziwne stworzenia. Przez cały ranek Michael był nastawiony wrogo. Erica nie
wiedziała, co spowodowało zmianę. Uświadomiła sobie, \e teraz, gdy obiecał
codziennie przychodzić, będzie musiała spędzać z nim czas. Codziennie. Bez względu
na układ z jego ojcem.
Jak zwykle, na brzegu zebrał się tłumek, przyglądający się Sheenie. I jak zwykle
Sheena zaczęła krzyczeć na widok Javy, który a\ podskakiwał w podnieceniu.
Na wyspie Erica zdjęła Sheenę z ramion i przysiadła przy kępie wysokich traw.
Szympansica chowała się za nią i pokrzykiwała na Javę.
A jednak dzisiaj zdarzyło się coś nowego. Java nie przestraszył się krzyku
Sheeny. Zbli\ył się do niej i wyciągnął rękę, by dotknąć palcem jej ramienia. Sheena
wpadła w histerię. Wyrwała garść trawy i rzuciła. Java strącił trawę z piersi i
uśmiechnął się szeroko. Wtedy pojawiło się dziecko. Sheena podbiegła do
szympansiątka i przewróciła je. Natychmiast z krzaków wyskoczyła Jenny i
zamachnęła się na Sheenę.
Erica uniosła Sheenę w ramionach i szybko weszła na powrót do wody, gdzie
inne szympansy nie mogły jej dopaść. Sheena nie poradziłaby sobie z rozwścieczoną
matką.
Po wyjściu na brzeg podała małpę Michaelowi.
 Czy zawsze tak jest?  zapytał z zainteresowaniem.
 Na szczęście nie.
Ludzie, którzy przyglądali się tej scenie, podeszli do ogrodzenia i wyciągali ręce
ku Sheenie, która wesoło do nich machała. Szybko wracała do równowagi. Erica
nało\yła jej szelki i smycz.
Wrócili do pawilonu dla szympansów, du\ego, betonowego budynku z wysokimi
oknami od południowej strony, zabezpieczonymi drucianą siatką.
 Czy czegoś się nauczyłeś?  spytała Erica Michaela.
 Wiesz, myślę, \e Java czuje się dość samotny.  Zwrócił się do Sheeny. 
Dlaczego go nie lubisz?
Małpa podrapała się po głowie.
 Mo\e nie jest w jej typie  powiedział.
 Mo\e.  Erica usiadła przy małym biurku koło okna.  Muszę zapisać
obserwacje w dzienniku, więc wyjdz, proszę, z Sheeną na podwórze i pozwól jej
pobiegać. Musisz się do niej przyzwyczaić, skoro masz mi pomagać.
Ujął Sheenę za rękę, ale słowa skierowane były do Eriki:
 Chyba miałaś rację. Wydaje mi się, \e polubię pracę z szympansami.
Kiwnęła głową i skupiła się na dzienniku. Opisała zdarzenia na wyspie, a na
końcu dodała: Zastanawiam się nad przyuczeniem nowego opiekuna dla szympansów.
Nazywa się Michael Barron i ma szesnaście lat. Sheena zaakceptowała go od
pierwszej chwili, tak samo jak przedtem jego ojca.
Erica powoli zamknęła notatnik. Co z ojcem Michaela? Dlaczego nie zadzwonił?
Zapewne wścieka się o wczorajszą noc. Poczuł się dotknięty w swojej męskiej dumie.
Jeśli taki właśnie jest, jeśli ma zamiar dąsać się za ka\dym razem, gdy Erica nie
postąpi zgodnie z jego \yczeniami, to nie ma sensu kontynuować tej znajomości.
Komu potrzebne dodatkowe problemy? Na pewno nie jej. Lepiej dać sobie spokój z
Nickiem. Pozbyć się go, o, tak  strzeliła palcami.
A jednak z westchnieniem wspominała, jak się kochali. Jego zmysłowość,
czułość, umiejętność. Wydawało się to tak odległe, jakby się nigdy nie zdarzyło. Ale
zdarzyło się i nigdy o tym nie zapomni.
 Hej, Erico  zawołał Michael z ogrodzonego siatką podwórza  czy nie
przyszłabyś dziś na kolację? Ja gotuję.
Erica zawahała się. Nick mógł mieć inne plany na wieczór. Nie mówiąc ju\ o
tym, \e mo\e w ogóle nie chciał jej widzieć. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • stargazer.xlx.pl