[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Przystanąłem i odwróciłam się do niej. Stała u dołu opatulona w rozpinany sweter, a z jej
szeroko otwartych piwnych oczu wyzierał niepokój. Chciałam zapewnić ją, że nic mi nie jest.
Jednak kłamstwo nie mogło mi przejść przez gardło. Zamiast tego powtórzyłam tylko:
 Wróciłam.
Miałam już pójść dalej, gdy z dużego pokoju wynurzył się ojciec. Miał czerwony nos, jakby
przed chwilą płakał.
 Skarbie  odezwał się  zejdz na dół.
Mówił spokojnym, choć nieco zmienionym głosem. Czyżby pobrzmiewało w nim poczucie
winy?
W pierwszej chwili przez głowę przeleciała mi straszna myśl: James popełnił samobójstwo.
Poczułam się zdruzgotana, choć równocześnie towarzyszyła temu pewna ulga. Chwilę potem
dostrzegłam jakiś ruch za plecami ojca. Otworzyły się drzwi i do domu wkroczyło dwóch
mężczyzn w białych uniformach. Moje serce wstrzymało bieg.
 Co oni tu robią?  spytałam, czując, jak ogarnia mnie strach.
W moim rodzinnym domu znalazł się ciemnowłosy agent. Wiedziałam, że przyszedł po
mnie.
 Sloane, tak bardzo się o ciebie martwiliśmy  odezwała się matka. Widziałam, jak drżą jej
usta.  Nie jesteś sobą, odkąd wrócił James. A mając w pamięci to, co spotkało Brady ego, nie
możemy ryzykować straty drugiego dziecka. Spróbuj po prostu&
 Boże, coście narobili  wyszeptałam.
Ojciec zacisnął powieki. Widziałam, że jest temu przeciwny. Wcale nie chciał oddać mnie do
ośrodka Programu. Spojrzałam na matkę w nadziei, że może jeszcze powstrzymać tych obcych
mężczyzn.
 Mamo, co ty zrobiłaś?  szepnęłam, a w następnej chwili przerażenie odjęło mi mowę i
oddech.
Agenci skierowali się ku schodom, a wtedy posłałam rodzicom ostatnie spojrzenie
zdradzonej córki i rzuciłam się po stopniach na górę.
Nie dostaną mnie, nie mogą mnie złapać  powtarzałam w myślach.
Wpadłam do swojego pokoju i zatrzasnęłam za sobą drzwi, zamykając je na zamek.
Zerknęłam na okno, jednak ucieczka tą drogą nie wchodziła w grę  po upadku na ziemię
byłabym zbyt obolała, by biec dalej. Omiatałam spojrzeniem pokój. Mój wzrok ślizgał się po
wszystkich drobnych przedmiotach kryjących tyle wspomnień: zdjęciach przedstawiających mnie
i Brady ego. Oraz Jamesa. Agenci już za chwilę mieli je skonfiskować. Wiedziałam, że zabiorą
wszystko.
Wtem ktoś nacisnął klamkę, po chwili rozległo się pukanie do drzwi. Chwilę pózniej
uderzenia stały się energiczne. Nie miałam dokąd uciec. Myśl o utracie wszystkiego była ponad
moje siły. Nie mogłam pozwolić, by odebrali mi całe moje życie.
Szybkim ruchem sięgnęłam po wiszące na lustrze zdjęcie Brady ego i Jamesa. James został
uwieczniony w swojej typowej pozie  stał bez koszulki i uśmiechał się szeroko, obejmując
ramieniem mojego brata. W tle połyskiwała rzeka. Brady miał taką minę, jakby aparat uchwycił
go chwilę po tym, jak James powiedział coś zabawnego: uśmiechał się nieznacznie. Nie
pamiętałam już, jak brzmiał ten dowcip.
Aomotanie się nasilało. Zza drzwi dobiegał też głos matki, która zaklinała mnie, żebym
otworzyła. I nie zrobiła sobie jakiejś krzywdy.
Zdjęłam z palca fioletowy pierścionek i szybko go pocałowałam. Kocham cię, James,
pomyślałam. Będziemy zawsze razem, tak jak obiecałeś. Uniosłam materac i poszukałam
rozcięcia, które zrobiłam wiele lat temu. Służyło mi wtedy do ukrywania liścików od Jamesa. Zza
drzwi doleciał głos matki  zwracała się do agentów, przekazywała im klucz do pokoju.
Odnalazłam schowek i szybko wsunęłam tam zdjęcie oraz pierścionek. Następnie opuściłam
materac na łóżko i przykryłam go prześcieradłem. Gdy już mnie zabiorą, pokój zostanie
odkażony, jednak chyba nikomu nie przyjdzie do głowy, żeby sprawdzać materac.
Po powrocie z ośrodka odszukam ukryte pamiątki. A potem odnajdę Jamesa i pokażę mu je.
Może wtedy zdołamy sobie przypomnieć, kim jesteśmy. I co znaczyliśmy dla siebie nawzajem
przed Programem.
Mój wzrok padł na nożyczki leżące na komódce. Aż dziwne, że nie zauważyłam ich
wcześniej. Przez głowę przemknęła mi myśl, żeby przywitać agentów z bronią w ręku. Oczami
wyobrazni widziałam, jak zadaję im ciosy nożyczkami  celując zwłaszcza w tego, który śledził
mnie od początku  a potem przepycham się obok rodziców i pryskam na dół. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • stargazer.xlx.pl