[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zapomnieć.
RS
29
Sama również była z natury zbyt wielką realistką, by przypisywać temu
drobnemu incydentowi większe znaczenie, niż należało.
W miarę zbliżania się dnia ślubu, Pam ogarniało coraz większe
podniecenie, choć zazwyczaj nic nie potrafiło jej wytrącić z równowagi.
Trzeba było załatwić setki spraw.
Marilyn pomagała przyjaciółce, ile tylko mogła. Wspólnie wzięły się do
dzieła, kiedy Pam przeprowadzała się do odremontowanego wreszcie
bungalowu. Bez tych wszystkich rzeczy, które należały do Pam, mieszkanie
wyglądało jak ogołocone.
W czwartek rano razem pojechały do Marblehead, gdzie mieszkali
rodzice Pam. Pani Wilcox powitała je serdecznie i od razu wysłała na górę,
żeby mogły się przebrać. Po południu odbyło się małe przyjęcie na cześć
Pam, które urządziła jej siostra, również mieszkająca w Marblehead.
Następnego ranka tuż po śniadaniu Pam miała ostatnią przymiarkę sukni
ślubnej. Marilyn skorzystała z okazji, żeby rozejrzeć się po tym miasteczku,
leżącym nad samym oceanem.
Podobały jej się małe, utrzymane w delikatnych odcieniach szarości
domy z osiemnastego stulecia. Trochę poszperała w sklepach z antykami,
które bez wyjątku mieściły się przy długiej, wąskiej ulicy głównej.
Nieuchronnie wylądowała w porcie. Z lodem w ręce usiadła na drewnianej
ławce, i patrzyła na chmarę tańczących na falach żaglówek.
Słońce świeciło, a powiewająca od oceanu świeża bryza działała
orzezwiająco. Z jednej z żaglówek dobiegał aktualny hit z głośno
nastawionego radia. Marilyn czuła się szczęśliwa, zadowolona i wolna jak
mewy, które unosiły się nad jej głową.
Po dłuższej chwili spojrzała zamyślonym wzrokiem na zegarek. Jak
szybko tutaj mijał czas! Pozbierała się prędko i ruszyła z powrotem do
przytulnego domu rodziców Pam.
Wieczorem odbyła się próba w kościele. Marilyn stała obok
zdumiewająco uległej Pam, gdy mistrz ceremonii, dobry znajomy pani
Wilcox, poprosił wszystkich o uwagę. W chwilę pózniej przeżyła pierwszy
szok tego wieczoru.
Scott dotknął jej ramienia, ponieważ chciał jej przedstawić przybyłego
właśnie drużbę. Odwróciła się i stanęła twarzą w twarz z Grayem
McAllisterem. Sądząc po jego minie, Gray był nie mniej zaskoczony od
niej.
Pózniej, podczas party, wyprawionego dla gości weselnych w pobliskiej
restauracji, Marilyn zetknęła się z nie mniej przykrym faktem. Gray
McAllister zdawał się nie tylko przekonany, że Marilyn jest uszczęśliwiona
RS
30
tym spotkaniem po latach, lecz nie pozostawił także żadnych wątpliwości co
do tego, że miałby ochotę odnowić ich związek w punkcie, w którym tak
nieoczekiwanie go przerwał i zostawił ją samą.
RS
31
ROZDZIAA 4
Nie miałam pojęcia, że Scott przyjazni się z Grayem McAllisterem
szepnęła Marilyn do Pam, kiedy po przybyciu do restauracji razem poszły
do toalety, żeby poprawić makijaż.
On ci się podoba? zażartowała Pam. Zauważyłam, że Gray
przez cały wieczór robił do ciebie słodkie oczy. Nie miała pojęcia, że
Marilyn była kiedyś zaprzyjazniona z Grayem.
Ach, nie opowiadaj mi tu bajek Marilyn podjęła żartobliwy ton
przyjaciółki. Bujasz tak wysoko w obłokach, że nie mogłabyś czegoś
takiego zauważyć. Odczekała, aż Pam pociągnie sobie usta błyszczkiem,
po czym spytała: Więc jak to jest ze Scottem i Grayem?
Mieszkali w jednym pokoju w akademiku, chociaż Scott jest starszy
od Graya o kilka lat. Kiedy pózniej Scott dostał posadę u Lathropa, odnowił
kontakt z Grayem. Wiedział przecież, że on pochodzi z Norbury. Od tej
pory czasem się spotykają. Przerwała na chwilę, by całkowicie
skoncentrować się na poprawianiu srebrnego cienia na powiekach. Mam
wrażenie, że Scott jest dla Graya jakby starszym bratem.
Potem do łazienki weszła jedna z druhen i poprosiła je, żeby się
pośpieszyły. Tak więc wróciły do towarzystwa.
Gray natychmiast zbliżył się do Marilyn.
Przez te trzy lata, kiedy go nie widywała, zmienił się na korzyść,
przynajmniej zewnętrznie. Wprawdzie zawsze znakomicie wyglądał, lecz
teraz jego rysy nabrały pewnej wyrazistej męskości, co czyniło go jeszcze
bardziej atrakcyjnym.
Przez cały wieczór ani na chwilę nie odstępował Marilyn i bez przerwy
opowiadał jej o swoich przeżyciach na i uniwersytecie i o ludziach, których
Marilyn przecież nie znała. Nudziła się śmiertelnie. W pewnej chwili Gray
zaczął mówić o swoich planach na przyszłość. Marilyn odniosła wrażenie,
że Gray trochę fantazjuje. Zastanawiała się, co takiego mogła w nim kiedyś
widzieć.
Im dłużej Gray raczył się alkoholem, tym bardziej był natarczywy. W
końcu Marilyn poczuła się zmuszona powiedzieć mu jasno i wyraznie, że
posuwa się za daleko. Miała wielką ochotę o wiele bardziej energicznie
zareagować na jego zaloty. Ale ze względu na Pam i Scotta nie chciała
urządzać scen.
Na szczęście przyjęcie zakończyło się stosunkowo wcześnie. Matka Pam
stwierdziła, że wszyscy muszą się dobrze wyspać, żeby następnego ranka
byli w dobrej formie.
RS
32
Wbrew wszelkim obawom następnego dnia wszystko odbyło się gładko i
zgodnie z planem. Pam była cudowną panną młodą. Tym razem zrobiła
wyjątek i zdecydowała się upiąć swoje bujne czarne włosy. Marilyn poczuła
coś w rodzaju zazdrości, kiedy u boku rozpromienionego Scotta pojawiła się
Pam w długiej białej sukni i koronkowym welonie. Oboje sprawiali
wrażenie przeszczęśliwych i zdawali się dla siebie stworzeni.
Powiedziała o tym Pam, składając jej życzenia i obejmując ją, zanim
fotograf poprosił weselników, żeby ustawili się do pamiątkowego zdjęcia.
Jak było? spytała szeptem Pam.
Bajecznie westchnęła Marilyn.
Właściwie nie przepadam za tą całą tradycyjną szopką wyznała
Pam przyjaciółce, która właśnie poprawiała jej welon. Ale w ten sposób
[ Pobierz całość w formacie PDF ]