[ Pobierz całość w formacie PDF ]

że aż krzyknęła. Półprzytomna i drżąca z rozkoszy,
wczepiła palce w jego włosy.  O Boże...  westchnął,
zszokowany jej głodem miłości.
Skoro Pepi traci głowę, ledwie on jej dotknie, to co
będzie, gdy zaczną się kochać naprawdę? Wyobraz-
nia podsuwała mu sugestywne wizje jej długich
zgrabnych nóg oplecionych ciasno wokół jego
bioder.
 Connal  szepnęła rwącym się głosem, obsypu-
jąc pocałunkami jego czoło i przymknięte powieki.
 Proszę, zróbmy to teraz...
 Nie mogę  wykrztusił, z trudem łapiąc oddech.
 Nie tutaj.
Diana Palmer 177
 Nikt nas tu nie zobaczy...
 Wolę nie ryzykować  westchnął ciężko, przy-
garniając ją do siebie.  W każdej chwili ktoś może
nadjechać, na przykład policyjny patrol  mówił,
pieszcząc wargami jej ucho.  Nie chcę, żeby inni
faceci zobaczyli cię nagą. Jesteś tylko moja. Poza tym
nie chcę, żeby nasz pierwszy raz odbył się na przednim
siedzeniu samochodu.
Przytuliła się do niego mocniej.
 Powiedz, czy kiedy będziemy kochali się do
końca, będę czuła to samo, co teraz?
 Tak, ale sto razy mocniej.  Gładził jej plecy.
 Czy weterynarz widział cię nagą?
 Nie. Tylko ty.
Spoglądał na jej piersi, ciesząc oczy ich urodą.
 Jeszcze trochę tej zabawy i wezmę cię tak jak
teraz, na siedząco  mruknął.  Wracajmy do domu.
Poczuła, jak oblewa ją fala gorąca.
 Można to robić w samochodzie? Na siedząco?
 zainteresowała się, pokonując zażenowanie.
 Oczywiście.  Widać było, że pomysł przypadł
mu go gustu.  Ale nie tutaj. Jesteśmy legalnym
małżeństwem, więc nie musimy kochać się jak mało-
laty. Czekaj, pomogę ci się ubrać  powiedział i choć
z trudem zachowywał kontrolę nad własnym ciałem,
pomógł jej włożyć biustonosz i zasunąć zamek w su-
kience. Po tym, co się przed chwilą stało, nabrał
otuchy. Jeśli odpowiada jej jako mężczyzna, ich
małżeństwo ma szansę przetrwać.
178 MEKSYKACSKI ZLUB
 Wcale nie chciałam, żebyśmy przestali  pos-
karżyła się.
 Ja też, ale nic nam się nie stanie, jeśli poczekamy
jeszcze trochę  powiedział stanowczo.  Warto,
żebyśmy trochę się poznali, spędzili razem więcej
czasu, zanim na oślep rzucimy się w wir pożądania.
Odwiedzimy moją rodzinę, trochę razem popracuje-
my, potem będzie czas na miłość.
Zaskoczył ją taką deklaracją. To znaczy, że trochę
mu na niej zależy!
 Odpowiada mi to  skonstatowała po namyśle.
 Mnie także.  Zaczekał, aż zapnie pas. Przez całą
drogę do domu trzymał ją za rękę.
ROZDZIAA DZIESITY
Następnego dnia rano wyruszyli do Jacobsville.
Ben Mathews pomachał im na pożegnanie, zrzędząc,
że sam nie wie, jak sobie poradzi z nadmiarem
swobody i ogromną szarlotką, którą Pepi upiekła dla
niego bladym świtem.
Sporo czasu zajęło jej spakowanie walizki. Ponie-
waż nie miała pojęcia, jakie stroje powinna zabrać,
postanowiła wziąć te najlepsze. Miała cichą nadzieję,
że się nie wygłupi. Wśród jej garderoby nie było ani
jednej drogiej, markowej rzeczy, obawiała się więc, że
tam, dokąd jadą, będzie wyglądała jak uboga krewna.
Denerwowała się bardzo, ale ani słowem nie wspo-
mniała C.C. o swoich obawach. On zresztą wcale nie
palił się do rozmowy. Prowadził samochód w skupie-
niu, przez cały czas zamyślony i dziwnie nieobecny.
 %7łałujesz?  zapytała z wahaniem, nie mogąc
180 MEKSYKACSKI ZLUB
dłużej znieść męczącej niepewności.  Tego, że
zabierasz mnie do swojej matki.
 Dlaczego miałbym żałować?  zdziwił się.
Patrzyła na pastwiska ciągnące się aż po horyzont.
 A co będzie, jeśli zrobię coś niestosownego?
 powiedziała po chwili.  Nie mam pojęcia o wiel-
kopańskich manierach. Nie wiem, co z czym, do
czego i tak dalej. Pół nocy denerwowałam się, co
będzie, jeśli niechcący stłukę filiżankę z chińskiej
porcelany albo wyleję kawę na bezcenny dywan
 przyznała się zgnębiona.
Sięgnął po jej dłoń i, by dodać otuchy, splótł palce
z jej zimnymi, drżącymi palcami.
 Posłuchaj, moja matka spędziła całe życie na
ranczu, więc podchodzi do życia tak samo praktycznie
jak twój ojciec. Przede wszystkim nie ma tak pięknej
i wytwornej rezydencji, jak te pokazywane w koloro-
wych pismach. Jeśli rozlejesz kawę na dywan, za-
prowadzi cię do kuchni i pokaże, gdzie jest gąbka
i płyn do usuwania plam. Jeśli chodzi o zachowanie
przy stole, to nie musisz się o to martwić: kiedy jemy
w rodzinnym gronie, nie przywiązujemy do tego
większej wagi. Jedynym problemem może być Har-
den, który na pewno nie będzie bawił się w żadne
uprzejmości, nie licz więc, że będzie zabawiał cię
rozmową.
 Dlaczego Harden jest taki zgorzkniały?  zainte-
resowała się.  Ktoś go skrzywdził?
Spojrzał na nią z ukosa.
Diana Palmer 181
 Prędzej czy pózniej i tak się o tym dowiesz
 zaczął z wahaniem.  Lepiej, żebym sam ci to
powiedział. Mniej więcej rok po urodzeniu Evana
rodzice zdecydowali się na separację. Kiedy już niebyli
razem, matka związała się innym mężczyzną. Romans
nie trwał długo, bo ten człowiek zginął w Wietnamie.
Po jakimś czasiematkawróciła doojca, który cały czas
ją o to prosił. Była w ciąży. Kiedy urodził się Harden,
ojciec go adoptował. Niestety, Jacobsville to małe
miasto, ludzie wiedzą tam o sobie wszystko. Harden
szybko i w okrutny sposób został poinformowany, że
nie jest rodzonym synem naszego ojca.
 Teraz rozumiem, dlaczego nienawidzi matki...
 Nie potrafi jej wybaczyć, że będąc wciąż żoną
ojca, wdała się w romans z kim innym. Nie pomaga
nawet to, że nasza matka jest powszechnie szanowana
i lubiana i cieszy się opinią dobrego ducha całej
społeczności. Harden zarzuca jej, że przez nią wytyka-
ją go palcami i traktują jak wyrzutka. Sam zresztą tak
o sobie mówi.
 I nie ma dla niego znaczenia, że wasz ojciec
uznał go za syna?
Pokręcił głową.
 Najmniejszego  powiedział z wyrozumiałym
uśmiechem.  Harden ma najbardziej konserwatywne
poglądy z nas wszystkich. Jest bardzo staroświecki
i kieruje się wżyciu surowym kodeksem neandertal-
czyka. Założę się, że wciąż jest prawiczkiem i w życiu
nie tknął żadnej kobiety. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • stargazer.xlx.pl