Brenden Laila Hannah 13 Ciężkie Czasy 

[ Pobierz całość w formacie PDF ]

których ojciec miewał zmienne humory i łatwo popadał w rozdrażnienie. Wtedy nigdy nie
wiedziała, kiedy gniew wezmie nad nim górę.
- Sądzę, że to już minęło. Pamiętaj, że on zaczyna się starzeć, a człowiek z wiekiem staje
siÄ™ bardziej tolerancyjny i otwarty.
Birgit liczyÅ‚a na to, że brat ma racjÄ™. Powoli ogarniaÅ‚a jÄ… radość z powrotu w Sørholm.
Cudownie będzie znów przechadzać się wokół jeziora, karmić kaczki, zrywać kwiaty i układać
je w bukiety. Cieszyła się, że będzie mogła napawać się ciepłem słońca bez zatykania nosa z
powodu smrodu płynącego z miejskich zaułków, a najbardziej radowała ją myśl, że znów
dosiądzie konia. O tak, podjęła mądrą decyzję, ale bez zachęty ze strony Olego jeszcze długo by
się nad tym zastanawiała.
Nagle jej ciałem targnął skurcz i poczuła napięcie w krzyżu. Gwałtowny ból odebrał jej
oddech, ale zaraz minął. Czyżby to powozem zakołysało? Odetchnęła głęboko i zamknęła oczy.
Nagle poczuła się zmęczona. Głowa opadła jej nisko na pierś.
Ole obserwował siostrę. Zauważył, że drgnęła, ale po chwili wyglądała na całkiem
rozluznioną i spokojną. Ostatnie tygodnie z całą pewnością ją zmęczyły, teraz wreszcie będzie
mogła odetchnąć. Sam czuł, że dobrze mu zrobi kilka długich przespanych nocy.
- Oprzyj mi głowę na ramieniu, tak jak wtedy, gdy byłaś małą dziewczynką - poprosił. -
Możemy się trochę zdrzemnąć.
Ale Birgit nie zdążyła jeszcze przechylić głowy, kiedy jej ciałem szarpnął kolejny skurcz.
Tym razem mocniej zabolało w krzyżu. Podniosła głowę i wstrzymała oddech. To niemożliwe,
by dziecko już chciało się urodzić. Obliczyła przecież, że do porodu zostały jeszcze dwa
tygodnie.
- %7łle się czujesz? - spytał Ole, gdy przez ciało siostry przeszedł trzeci skurcz.
- Nie wiem. Chwilami coś mnie łapie, ale może dlatego, że rzuca powozem, kiedy
wpadnie w jakÄ…Å› dziurÄ™.
- Jeśli uważasz, że przyszedł na ciebie czas, to powiedz - poprosił Ole. Nie chciał zostać
sam z rodzącą. - Możemy przecież poszukać jakiejś gospody.
- Nie, zaczekajmy jeszcze trochę. To równie dobrze może zaraz minąć. - Birgit miała
nadzieję, że bóle ustąpią, a przynajmniej pozwolą dojechać do pałacu. Ale przy pojawieniu się
kolejnego skurczu musiała z całych sił zacisnąć zęby i stłumić jęk. Nie mogła już dłużej się
oszukiwać. Każda kobieta wie, kiedy jej czas nadchodzi, nawet gdy czuje to pierwszy raz. Te
skurcze nie mogÅ‚y być niczym innym. WiedziaÅ‚a, że zaczyna rodzić, a do Sørholm byÅ‚o jeszcze
daleko.
- Ach! - jęknęła cicho, łapiąc się za krzyż. - Ten mały łobuz chyba nie chce dłużej
czekać! Ale może upłynąć sporo czasu, zanim naprawdę zacznie się coś dziać. Spróbujmy
pojechać jeszcze trochę.
- Nie, Birgit. Musisz znalezć się w łóżku i mieć przy sobie sprawną pomoc. Trzeba
poszukać miejsca, w którym moglibyśmy się zatrzymać.
- Dobrze, ale spróbujmy dojechać jak najdalej. Im bliżej domu, tym lepiej.
Ole uznaÅ‚, że mogÄ… tak zrobić. Z porodów Åshild pamiÄ™taÅ‚ bowiem, że za każdym razem
mijało trochę czasu, zanim coś na dobre zaczynało się dziać.
- Jeśli wytrzymasz, możemy spróbować dojechać do Roskilde. Do tej małej gospody, w
której tak często zatrzymywaliśmy się na odpoczynek.
- Tak, tak na pewno będzie dobrze. - Birgit oparła się ciężko i westchnęła. Wyobrażała
sobie swój poród w biaÅ‚ej miÄ™kkiej poÅ›cieli w Sørholm, dziecko uÅ‚ożone w ozdobionej
koronkami kołysce i pomoc zręcznych rąk. Tymczasem zapowiadało się, że urodzi w pełnej
ludzi gospodzie, w której za oknem niecierpliwie parskają konie, a w środku woznice
zaspokajają pragnienie. No cóż, wszystko jedno, byle tylko dobrze się skończyło. Wciąż jeszcze
skurcze nie następowały często, trochę mogła więc wytrzymać.
Ole przysunął się jak najbliżej siostry, lecz jej nie obejmował. Siedząc w ten sposób,
zapewniał jej ciału oparcie i miał nadzieję, że to przynajmniej trochę pomoże.
- To się może zle skończyć, prawda? - Birgit nagle się wystraszyła. Krążyło wiele historii
o matkach i dzieciach umierających podczas rozwiązania albo o płodach, które nie mogły się
wydostać. Przecież przy jej narodzinach było podobnie.
- Nie, nie, z tobą wszystko będzie w porządku - uspokoił ją Ole.
- Ale kiedy ja się rodziłam, wcale nie było tak łatwo, prawda?
- Potrzebowałaś trochę pomocy, bo już wtedy próbowałaś robić wszystko na swój własny
sposób. Moja siostra zawsze była samowolna i silna, to pewne.
Birgit roześmiała się lekko, a kolejny skurcz wydał jej się nie tak bolesny. Wytrzyma.
Woznica, który wiedział już, co się dzieje, przyspieszył na tyle, na ile wydawało mu się [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • stargazer.xlx.pl