[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Myślisz, \e zwariowałam?
Myślę, \e byłabyś szalona, gdybyś przepuściła taką okazję.
Jaką okazję? spytała dziewczyna nerwowo.
śeby zrobić z siebie idiotkę?
Esma rzuciła jej karcące spojrzenie.
Czemu tak mówisz?
To nie jest prawdziwe mał\eństwo przypomniała. To znaczy, Shane
robi to tylko dla spadku. Za rok anulujemy je albo się rozwiedziemy.
Shane ci tak powiedział?
Kiedy pierwszy raz opowiedział mi o planie i prosił o pomoc w
znalezieniu doskonałej \ony, tłumaczył, \e mał\eństwo musi trwać tylko rok,
\eby dostał pieniądze.
I przez ten czas nie będziecie ze sobą...? Paige poczerwieniała. Jedno z
przekleństw bycia rudzielcem.
Nie wiem wymamrotała.
Nie wierzę, by Shane ci powiedział, \e nie ma zamiaru z tobą sypiać,
kiedy będziecie mał\eństwem.
Nie powiedział musiała przyznać Paige.
No widzisz. Czy\by pomysł, \eby uprawiać z nim seks, wydawał ci się
tak odra\ający, \e nie chcesz z nim spać?
Rumieniec Paige stał się mocniejszy.
Nie, pomysł, \eby uprawiać z nim seks, wcale nie wydaje mi się
przykry przyznała.
Więc w czym problem?
Nie wyglądam dobrze w stringach. Esma zamrugała gwałtownie.
Słucham?
Jemu się podobają kobiety, które wyglądają dobrze w stringach.
Ja wyglądam w nich dobrze oznajmiła Esma bez cienia wstydu ale
jakoś nie prosi mnie o rękę.
Bo nie spełniasz innych wymagań z listy Huntingtonów. W przeciwnym
razie pewnie by cię poprosił.
Wątpię. Przypomnij sobie inne kandydatki. A przecie\ nie chciał się
\enić z \adną z nich, tylko z tobą.
Bo ja go nie przera\am. Sam mi tak powiedział. Esma uśmiechnęła się
znacząco.
No có\, ta purpurowa suknia Zorry powinna to zmienić.
Perspektywa spotkania z rodzicami Shane a jeszcze tego wieczoru
przeraziła Paige tak bardzo, jak wizyta u weterynarza przera\ała jej kota
Schustera. Shane bez wątpienia byłby zachwycony, słysząc, \e dziewczyna
porównuje przyjęcie u jego rodziców do wizyty u weterynarza; sam opisywał je
jako podobne do odwiedzin u dentysty.
A jeśli im się nie spodoba? Paige zadała Shane owi to pytanie kilkanaście
razy. Właśnie przed chwilą powtórzyła je kolejny raz przez telefon.
Moi rodzice nie lubią właściwie nikogo, włączając w to mnie odparł z
typowym dla siebie cierpkim humorem. A oboje wiemy, jaki jestem czarujący.
W takim razie wyjaśnij mi, po co tam idziemy?
Bo to są pięćdziesiąte urodziny mojej matki. A wolałbym raczej stanąć
przed plutonem egzekucyjnym, ni\ narazić się na gniew, jaki wywołałaby moja
nieobecność.
Myślałam, \e uchodzisz za czarną owcę. Kogoś, kogo nikt nie lubi.
Hm, z moim młodszym bratem układa mi się całkiem niezle.
Nie wiedziałam, \e masz brata odparła zaniepokojona. Nigdy o nim
nie wspominałeś. Chyba powinnam o tym wiedzieć jako twoja narzeczona, nie
sądzisz? To znaczy, czy twoi rodzice nie pomyślą, \e to dziwne, \e \enisz się z
kobietą, która nawet nie wie, \e masz brata? I czy w ogóle wiedzą o moim
istnieniu? Na pewno wiedzą. Ostatecznie to twoja rodzina. Wystarczy, \e
spojrzą na moje włosy, i zaraz będą wiedzieli, czemu to robisz.
Znowu zakręciło się jej w głowie. Przypominając sobie rady Esmy,
nachyliła się, a\ czołem dotknęła kolan.
Nawet jeśli wiedzą, czemu się z tobą \enię, są o wiele za dobrze
wychowani, \eby o tym wspomnieć zapewnił ją Shane. To jedna z korzyści
posiadania takiej rodziny jak moja. Pewnych rzeczy po prostu się nie robi.
Myślę, \e wiązanie się z jakąś kobietą tylko po to, \eby poło\yć ręce na
milionie dolarów, to jedna z nich mruknęła.
Po prostu się nie martw odparł. Za godzinę przyjadę cię zabrać.
Zdą\ysz do tej pory?
Tak odparła i odło\yła słuchawkę. Spojrzała na sukienkę wiszącą na
drzwiach szafy.
Ju\ ją przymierzała. Kilka razy. I za ka\dym razem była zdumiona
cudem, jaki sprawiła Zorra.
Suknia była jedwabna, lecz cały sekret krył się w kroju, doskonale
podkreślającym sylwetkę Paige. Dziewczyna nigdy nie nosiła intensywnych
barw, obawiając się, \e nie będą pasować do jej włosów. Tymczasem sukienka
jeszcze dodawała im uroku.
Paige była gotowa w oznaczonym czasie. Równie\ Shane zjawił się o
zapowiedzianej godzinie. Wszystko szło według planu.
Z wyjątkiem zupełnie niezaplanowanej reakcji mę\czyzny. Paige otwarła
mu drzwi mieszkania i czekała. I czekała.
Shane stał bez słowa.
Powiedz coś! wykrzyknęła wreszcie zdesperowana.
Nie mogę. Twój widok zapiera dech.
To mo\e być grozne dla zdrowia.
Fakt przyznał. Ale nie w tym wypadku. To bardzo przyjemne i
niewiarygodnie podniecające uczucie.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]